Powróciliśmy do lochu. Teraz trzeba było ogarnąć to co
działo się pod moją nieobecność.
Najpierw tunel. Budowa posuwała się sprawnie. Jutro
powinniśmy dotrzeć pod mury Pittsburga. W krytycznym punkcie można by przebić się
do miasta i zaatakować Barona z najmniej spodziewanej strony.
Dalej. Grupa ghuli rozrosłą Siudo dwudziestu czterech osób.
Głównie młodzi mężczyźni i kobiety. Więcej niż się spodziewałem. Widać jest tu
gorzej niż myślałem. Według moich nowych
sług to już właściwie wszyscy którzy przeżyli do tej pory. Tę sprawę mam z
głowy… chyba, że ktoś jeszcze uległ głodowi.
Ostatnia sprawa. I zarazem mój cierń w oku. Nie ma nikogo,
kto mógłby posłużyć za moją marionetkę. Ludzie boją się Barona. Marzą o tym by
się go pozbyć, ale nikt nie chcę stać się twarzą powstania. Jeśli tak dalej
pójdzie sam będę musiał się tym zająć… osobiście… tylko co zrobię z tymi worami
zbutwiałych kości i zgniłego mięsa?
Jak dla mnie wymiana ich na coś innego nie ma sensu. Od
początku zresztą wybrałem nieumarłych na moje sługi z racji tego, że sam jestem
żywym trupem. No mają też mały koszt utrzymania. Teraz jednak…
No właśnie!!! Koszty utrzymania!!! Musze jakoś…
Nagle usłyszałem dziwny sygnał przypominający radiowego
speakera.
-Ludzie promocja!!! Tak tanio nie było!!! Tylko dziś!!! Co
możecie zyskać!!! Dwadzieścia trzy
zestawy ubraniowe dla ghuli. Roczne wyżywienie dla dwudziestu czterech ghuli.
Bony meblowe, dziesięć beczek piwa, ogromna góra kości oraz specjalne pudełko
niespodzianka. Ludzie za darmo!!! Koszt to zero punktów mrocznej energii!!!
Ludzie promocja!!!
CO TO JEST?! To nawet nie jest promocja z Lidla lub Biedronki,
ani nawet jedna z tych przesadzonych reklam z internetu. To coś o wiele
bardziej racjonalnego. Pasuje do pewnej osoby…
Jednak potrzebuje tego wszystkiego….
Dobra biorę to!
Po chwili przede mną pojawiła góra pakunków i kilka beczek,
na szczycie tego wszystkiego pojawiło się niewielkie pudełko z korbką podobne
do tego z wyskakującą głową klauna.
Zwołałem wszystkich i po krótkich wyjaśnieniach rozdałem
każdemu zestaw ubraniowy. Na szczęście tym razem obeszło się bez negliżowania.
Gdy dziewczyny zobaczyły pudła z ubraniami natychmiast wszystkich ostrzegły.
Jeszcze za nim zacząłem je rozdawać.
Tylko ta ich zawartość. Mój loch wygląda teraz jak jakiś
klub dla gothów fetyszystów z naciskiem na fetyszystów.
Pomyślmy jednak jakimi siłami dysponują moi słudzy.
Nazwa: brak
Rasa: Szkielet lub zombi (nieumarły)
Umiejętności aktywne: Walka bronią białą I-II, Walka łukiem I-II
Umiejętności pasywne: Brak
Umiejętności specjalne:
Potwór z Lochu.
Wyposażenie: broń biała (miecz, włócznia, topór etc), łuk i
strzały.
Nazwa: Gagaran
Rasa: Ogr zombi (nieumarły)
Umiejętności aktywne, Dowodzenie II, Ryk III,
Umiejętności pasywne. Walka wielką bronią V,
Umiejętności specjalne: Potwór z Lochu
Wyposażenie: Wielki tasak z kości, skórzana zbroja.
Rasa: Ghul
Umiejętności aktywne: Rolnictwo I-III, Hodowla zwierząt I-III,
Walka wręcz I, Gotowanie I,
Umiejętności pasywne: brak:
Umiejętności specjalne: Zatruty atak.
Wyposażenie: Broń z kości, magiczna skórzana zbroja.
Nazwa: Diana
Rasa: Człowiek
Umiejętności aktywne: Rolnictwo II, Hodowla zwierząt II, Gotowanie
I, Piśmiennictwo I, Magia mocy I. Magia Czarnoksięska(nekromancja) I,
Umiejętności pasywne:
Umiejętności serialne: Percepcja many
Wyposażenie. Magiczna szata, różdżka.
Hmm… Nawet moi najsłabsi słudzy przewyższają siłą sługi
Barona. Zwłaszcza teraz gdy mogę ich udoskonalić do szkieletów wojowników,
szkieletów strzelców, lub zombie bersekserów. Już sam awans znacznie zwiększy
ich siłę.
-Co z tym pudełeczkiem?
Zaria wskazała na pudełko.
-Nic, po prostu zostawię je w jakiejś skrzyni w najgłębszej
części tego lochu.
Właśnie po co mam otwierać to pudełko? Zbyt dobrze znam
nadawcę wiadomości.
Tra la la la.
Zaraz co to za muzyczka? O nie! Ta cholerna kostka sama się
uruchomiła. Odrzuciłem ją jak najdalej od siebie powinienem to przewidzieć.
Gdy tylko wylądowała, natychmiast się otworzyła i wyskoczył
z niego prawdziwa klaun. Bóg fortuny Kaoticno.
-Czołem. Fortuna zawsze będzie z wami.
-Czego chcesz Kaoticno?
-To jest Kaoticno?! Bóg fortuny?!
-Zgadza się to ja!
Na potwierdzenie tych słów całkowicie zmienił scenerie wokół
nas. Właściwie przeniósł nas wysoko w niebo. Na szczęście bycie nieumarłym
czyni mnie odpornym na szok psychiczny. Inni jednak zaniemówili i padli na kolana.
-To jeszcze raz. Czego chcesz?
-Jak szybko przechodzisz do sedna. Nie cieszysz się na mój
widok? Zresztą nieważne. Chce podzielić się z tobą ciekawą wiadomością.
-Czemu?
-Gdybyś jej nie poznał mogłoby być mniej ciekawie. Zresztą
nie sprowadziłem cię dlatego by było tylko ciekawie. Ktoś błagał mnie o pomoc.
Ten hedonista nie myślący o innych wysłuchał czyjejś prośby
o pomoc?
-Kto cię prosił?
-Więc… powiem wam teraz, zaś czytelnicy dowiedzą się w
następnym rozdziale.